Pewna młoda dziewczyna szła spokojnie słonecznymi ulicami Buenos Aires. Było słonecznie i wesoło. Jakby wszystkie problemy i troski zniknęły. Wiatr lekko wiał tak aby włosy mogły spokojnie powiewać na wietrze. Szła wolnym krokiem do kawiarenki której jest właścicielką. Będąc w parku usłyszała melodie, piękną melodię. Znała ją ponieważ to jej ulubiona piosenka. Nuciła ją sobie pod nosem. Próbowała złapać rytm. Gdy go złapała zaczęła śpiewać. Poniosło ją, ale się tym nie przejmowała. Tańczyła i śpiewała. Przed nią ktoś położył kubek po kawie. Ludzie zaczęli wrzucać tam pieniądze. Gdy skończyła tańczyć wszyscy bili jej brawo. Ona też zaczęła bić brawo, ale dla grajków ulicznych. Dziewczyna spojrzała w wnętrze kubka. Było tam dużo banknotów. Wzięła papierkowe naczynie i podeszła do bezdomnego człowieka. Podała mu kubek. Uradowany człowiek bardzo dziękował kobiecie. Jej te pieniądze nie były potrzebne. Miała tyle ile potrzebowała, ale miała też dobre serce. Dlatego dała mu pieniądze. Dochodząc do kawiarenki weszła tylną stroną baru. Wyciągała rękę do klamki, ale nie udało jej się to ponieważ ktoś otworzył drzwi szybciej. Upadła. Ktoś uderzył ją z drzwi w czoło. Lekko zła dziewczyna spojrzała na sprawcę wypadku. Zobaczyła wysokiego mężczyznę. Miał wysoką grzywkę, marynarkę i rurki. Dobrze znała tę osobę. To był Federico Pasquarelli. Niezbyt za nim przepadała ponieważ uważał się za lepszego od innych gdyż był sławną gwiazdą. Wstała. Już otwierała buzię żeby na niego nakrzyczeć lecz on zamkną jej ją przykładając rękę.
-Jak nie zaczniesz krzyczeć do dam ci bilety na mój koncert.-powiedział chłopak.
Dziewczyna zabrała rękę z jej ust. Wyciągnęła chusteczkę z torebki i z obrzydzeniem wytarła usta.
-Gdybym jeszcze chciała iść na twój koncert.-odpowiedziała zdenerwowana kobieta.
-Jak to nie? To ty nie jesteś moją fanką?
-A na taką wyglądam?-Odpowiedziała zniesmaczona Ferro.
-Przecież wszyscy mnie lubią.
To najbardziej denerwowało Ludmiłę w jego zachowaniu. Był za bardzo pewny siebie.
-Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać.- powiedziała.
Już kierowała się do drzwi lecz on złapał ją za nadgarstek. Zakręcił nią i odsunął jak najdalej od drzwi.
-Chcę z tobą porozmawiać.
-Nie każdy ma to czego chce.-odpowiedziała pewnie.
-Chociaż powiedz mi jak masz na imię.
-A po co ci moje imię? I tak zaraz mnie i moje imię zapomnisz.
-Chociaż powiedz proszę.-Cisza nic nie mówiła.-pierwszy raz kogoś o coś proszę więc uszanuj to.
-Ludmiła pasuje? Ty nie musisz mi się przedstawiać. Federico. Każdy cię zna. Powiedziałam ci moje imię więc mogę już iść? Może mi nie pozwolisz?
-Nie jestem tym za kogo mnie uważasz.
-A skąd możesz wiedzieć co ja myślę. Ja wiem, że jesteś wielką gwiazdeczką która ma to co chce i nie wie co to jest normalne życie.-powiedziała dziewczyna.
Federico stała ciągle z ręką na jej nadgarstku. Nie wiedział co odpowiedzieć.
-Puść mnie.-powiedziała groźnie Ferro.
-A jak nie chcę?
-No to patrz.-powiedziała pewnie dziewczyna. Chłopak nie wiedział co chce ona zrobić.-Aaa Federico Pasquarelli aaa.
Ludmiła zaczęła krzyczeć jak najgłośniej może jego imię aby każdy ją usłyszał. Zgraja nastolatek biegła w ich stronę z różnymi notatnikami i długopisami do autografów. Ludzie okrążyli gwiazdę. Chłopak chciał się wydostać lecz nie mógł. Zaczął krzyczeć:
-Ludmiła zaczekaj.
Dziewczyna z satysfakcją z tego, że za nią nie pójdzie pomachała mężczyźnie palcami i powiedziała grzecznie:
-Papa Federico.
Zaczęła kierować się w stronę drzwi. Otworzyła je i weszła do lokalu jeszcze zerkając na chłopaka. Właśnie robił sobie zdjęcie z jakąś fanką. Weszła do środka rozglądając się czy pracownicy pracują zgodnie z ich grafikiem. Podeszła do kasy i wymieniła się z chłopakiem stojącym tam. Cały dzień myślała o chłopaku spotkanym rano. Nie mogła zapomnieć o jego Cudownych oczach. Będąc już w domu położyła się na łóżko i zasnęła.
Blondynka wstała bardzo wcześnie jak na nią bo punkt siódma była już na nogach i robiła sobie poranną kawę. Gdy woda się gotowała Ludmiła wyszła po gazetę która leżała na wycieraczce pod jej drzwiami. Szybko złapała przedmiot, a akurat w tym czasie czajnik zaczął piszczeć. Dziewczyna rzuciła gazetę na stół i poszła zalać sobie kawę. Gdy już przygotowała napój siadła do stołu i zaczęła czytać artykuł o Federico Pasaquelli i jego nowej dziewczynie, popijając kawę.
Federico Pasquarelli ma nową dziewczynę?
Ostatniego ranka( 10.18.2013r.) Federico był widziany z piękna blondynką, na tyłach małej kawiarni.
Nikt nie wie co się tam wydarzyło, albo co miało się wydarzyć.
Pewnie by było ciekawiej gdyby nie to że piękne chwile które Federico spędzał ze swoją dziewczyną zostały przerwane przez tłum oszalałych fanek.
Wiadomo nam że po przyjściu fanów dziewczyna odeszła.
Lecz udało nam się zrobić im zdjęcie, od razu widać że patrzą na siebie z miłością.
Gdy dziewczyna skończyła czytać artykuł wypluła kawę która właśnie piła. „Jak ktoś mógł pomyśleć że jestem z tym idiotą co ma grzywkę na dwa metry?! Ale jest mały plus, napisali że jestem piękna.” pomyślała dziewczyna. Szybkim krokiem wstała od drewnianego mebla i skierowała się do swojego laptopa. Odpaliła komputer i weszła na wyszukiwarkę Google. Wpisała tam :
„Gdzie mieszka Federico Pasquarelli?”
Nie musiała długo szukać. Miejsce zamieszkania owego mężczyzny znalazła od razu. Spisała na kartkę adres i wyłączyła komputer. Pomaszerowała do swojego pokoju by się ubrać. Dość długo szukała ciuchów odpowiednich na dzisiejszy dzień. Ciuchy wzięła do ręki i pobiegła do łazienki zrobić się na „bóstwo”. Gdy wyszła z łazienki była godzina 9:34. Ruszyła w stronę kuchni. Stamtąd wzięła gazetę z artykułem w którym ona się znajduję i włożyła do torebki. Gdy była tuż przy drzwiach chwyciła z haku kluczyki do samochodu. Ubrała szybko buty i wyszła. Ferro udała się do pojazdu wcześniej zamykając drzwi do mieszkania. Wsiadła do czterokołowca i ruszyła w . Po godzinnym poszukiwaniu danej ulicy znalazła posiadłość znanego piosenkarza. Wyszła z samochodu. Kierowała się w stronę drzwi. Zapukała do wielkich głębokich drzwi. Stała tam jak głupia ponieważ nikt nie raczył jej otworzyć drzwi. Gdy już chciała odchodzić usłyszała przekręcanie zamka. Drzwi się gwałtownie otworzyły. Pojawił się w nich osobiście pan Pasaquelli. Zdziwił się gdy ją zobaczył. Nie spodziewał się jej tutaj. Przecież go nie lubiła.
-co ty tu robisz?-zapytał z nutką zdziwienia.
-Nie widać? Mam sprawę.-odpowiedziała.-Czy czegoś nie zauważyłeś dziwnego dzisiaj w gazecie?
-Nie czytam gazet. Wejdź do środka nie będziesz stać w przejściu.
Federico wpuścił Ludmiłę do swojej posiadłości. Był duży a nawet bardzo duży. Można było się w nim zgubić. Chłopak zaprowadził dziewczynę do salonu.
-Kawy, herbaty, wody?-wypytywał się chłopak. Gościnność nakazywała się o to zapytać.
-Nie. Masz czytaj-podała chłopakowi gazetę i chłopak zaczął czytać na głos.
-Federico Pasquarelii ma nową dziewczynę?
Ostatniego ranka( 10.18.2013r.) Federico był widziany z piękna blondynką, na tyłach małej kawiarni.
Nikt nie wie co się tam wydarzyło, albo co miało się wydarzyć.
Pewnie by było ciekawiej gdyby nie to że piękne chwile które Federico spędzał ze swoją dziewczyną zostały przerwane przez tłum oszalałych fanek.
Wiadomo nam że po przyjściu fanów dziewczyna odeszła.
Lecz udało nam się zrobić im zdjęcie, od razu widać że patrzą na siebie z miłością.
-I co masz mi do powiedzenia?-zapytała lekko poddenerwowana.
-Co ja mam ci powiedzieć? Że przepraszam?! Co mam z tym zrobić?-cicho się wydarł na dziewczynę.
-No nie wiem może iść do wydawcy gazety i top wyjaśnić?! Mnie nie posłuchają a ciebie już prędzej.-tym razem już wydarła się na cały głos.
-Postaram się coś zadziałać, ale nie wiem czy to coś da.-powiedział już spokojniej.
-Masz czas do kończ tygodnia. Czyli masz na to trzy dni. Nie zmarnuj ich.-powiedziała i opuściła mieszkanie gwiazdy.
Minęły trzy dni a Federico nic nie zdziałał, mimo że bardzo chciał wychodziło jeszcze gorzej. Chłopak nie wiedząc co robić udał się pod dom Ludmiły. Zapukał do drzwi, a już po chwili otworzyła je mała blond włosa dziewczynka na oko 5 letnia.
-Hej.- powiedział przyjaznym głosem chłopak. Mała zlustrowała go zimnym spojrzeniem na co on się wzdrygną, a blondynka zaśmiała.
-Hej! Chyba nie boisz się dziecka.- śmiała się.
-Nie ale z kimś mi się kojarzysz.- zamyślił się chłopak, te oczy i bujne blond włosy kojarzyły mu się z kimś dopiero potem uświadomił sobie że to może być ktoś z rodziny Ludmiły.- Już wiem z kim! Z taką Ludmiłą!- krzyczał uradowany, a dziewczynka spojrzała na niego jak na idiotę.
-Ok...- wymamrotała mała, patrząc na Federico który zachowywał się jak dziecko, a mimo że ona też była dzieckiem to wiedziała sporo o życiu.- Ludmiła to moja siostra, a ja jestem Mika.- oznajmiła mała Ferro.
-A ja jestem Federico.- przedstawił się chłopak.- Jest Ludmiła?
-Tak ale ostrzegam Cię, ona jeszcze śpi.- powiedziała ostrożnie dziewczynka, na co Pasquarelli się cicho zaśmiał.
-To może Ja ją pójdę obudzić?- zapytał się z uśmiechem, Mika zrobiła przestraszoną minę po czym pobiegła do kuchni z której wróciła z garnkiem na głowie i dwoma patelniami w ręce.- Emmm na co ci to?- śmiał się.
-Ty chcesz obudzić moją siostrę!- powiedziała groźnie.- Więc musisz wziąć patelnia, bo ona rano jak ktoś ją budzi dostaje szału.- powiedziała i rzuciła chłopakowi patelnie, która on złapał dwa centymetry przed swoją twarzą.
-Dobra to ja idę ją obudzić.- powiedział, a Ferro zaprowadziła go pod drzwi pokoju Ludmiły.
-Pamiętaj. Jestem z tyłu. Wiesz tam dalekoooo z tyłu, jak bardzo się wścieknie to biegnij do tych metalowych drzwi i puknij w nie 3 razy.- oznajmiła mała.- Powodzenia.- szybko wybiegła z pokoju, a chłopak się zaśmiał, bo wyglądało to jag by szykowała go na wojnę. Pasquarelli podszedł po cichu do dziewczyny, po czym schylił się powoli do jej ucha i krzykną jak najgłośniej potrafił.
-WSTAWAJ !!!- dziewczyna natychmiast się zerwała z łóżka, a chłopak przyjął pozycję bojową.
-Federico! Co ty tu robisz!- krzyczała wściekła dziewczyna.- I po co ci ta patelnia?!
-Emmm…. Jaka patelnia?- powiedział po czym rzucił przedmiot na korytarz.- Ja…ten…no… chciałem ci powiedzieć że nie udało nic mi się z tym zrobić.- powiedział na jednym tchu, a dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
-Dałam ci trzy dni, a ty nic nie zrobiłeś?!- krzyczała wściekła.
-Ale mam już pomysł!- oznajmił chłopak, a dziewczyna spojrzała na niego wyczekująco.- pójdziemy do mojego menadżera!
-A co nam to da?- spytała nieświadoma o co mu chodzi.
-No bo on załatwia takie sprawy. Więc ubieraj się, a ja będę czekał z twoją siostrą na dole.- powiedział uśmiechnięty.
-A czyli już ją poznałeś.- mruknęła niezadowolona blondynka, na co chłopak się zaśmiał.
-Hej.- powiedział przyjaznym głosem chłopak. Mała zlustrowała go zimnym spojrzeniem na co on się wzdrygną, a blondynka zaśmiała.
-Hej! Chyba nie boisz się dziecka.- śmiała się.
-Nie ale z kimś mi się kojarzysz.- zamyślił się chłopak, te oczy i bujne blond włosy kojarzyły mu się z kimś dopiero potem uświadomił sobie że to może być ktoś z rodziny Ludmiły.- Już wiem z kim! Z taką Ludmiłą!- krzyczał uradowany, a dziewczynka spojrzała na niego jak na idiotę.
-Ok...- wymamrotała mała, patrząc na Federico który zachowywał się jak dziecko, a mimo że ona też była dzieckiem to wiedziała sporo o życiu.- Ludmiła to moja siostra, a ja jestem Mika.- oznajmiła mała Ferro.
-A ja jestem Federico.- przedstawił się chłopak.- Jest Ludmiła?
-Tak ale ostrzegam Cię, ona jeszcze śpi.- powiedziała ostrożnie dziewczynka, na co Pasquarelli się cicho zaśmiał.
-To może Ja ją pójdę obudzić?- zapytał się z uśmiechem, Mika zrobiła przestraszoną minę po czym pobiegła do kuchni z której wróciła z garnkiem na głowie i dwoma patelniami w ręce.- Emmm na co ci to?- śmiał się.
-Ty chcesz obudzić moją siostrę!- powiedziała groźnie.- Więc musisz wziąć patelnia, bo ona rano jak ktoś ją budzi dostaje szału.- powiedziała i rzuciła chłopakowi patelnie, która on złapał dwa centymetry przed swoją twarzą.
-Dobra to ja idę ją obudzić.- powiedział, a Ferro zaprowadziła go pod drzwi pokoju Ludmiły.
-Pamiętaj. Jestem z tyłu. Wiesz tam dalekoooo z tyłu, jak bardzo się wścieknie to biegnij do tych metalowych drzwi i puknij w nie 3 razy.- oznajmiła mała.- Powodzenia.- szybko wybiegła z pokoju, a chłopak się zaśmiał, bo wyglądało to jag by szykowała go na wojnę. Pasquarelli podszedł po cichu do dziewczyny, po czym schylił się powoli do jej ucha i krzykną jak najgłośniej potrafił.
-WSTAWAJ !!!- dziewczyna natychmiast się zerwała z łóżka, a chłopak przyjął pozycję bojową.
-Federico! Co ty tu robisz!- krzyczała wściekła dziewczyna.- I po co ci ta patelnia?!
-Emmm…. Jaka patelnia?- powiedział po czym rzucił przedmiot na korytarz.- Ja…ten…no… chciałem ci powiedzieć że nie udało nic mi się z tym zrobić.- powiedział na jednym tchu, a dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
-Dałam ci trzy dni, a ty nic nie zrobiłeś?!- krzyczała wściekła.
-Ale mam już pomysł!- oznajmił chłopak, a dziewczyna spojrzała na niego wyczekująco.- pójdziemy do mojego menadżera!
-A co nam to da?- spytała nieświadoma o co mu chodzi.
-No bo on załatwia takie sprawy. Więc ubieraj się, a ja będę czekał z twoją siostrą na dole.- powiedział uśmiechnięty.
-A czyli już ją poznałeś.- mruknęła niezadowolona blondynka, na co chłopak się zaśmiał.
Właśnie byli w drodze do menadżera Federico. W czasie drogi nie odzywali się do siebie, nie wiedzieli jak zacząć temat. A może się bali? Jedyne co było wiadomo to że niewiedzą nic o drugiej osobie i nie chcą palnąć czegoś głupiego. Po chwili byli na miejscu. Podeszli do wielkich mosiężnych drzwi i zapukali w nie dwa razy. Po chwili drzwi się otworzył z hukiem, a w nich stał osobiście menadżer Federico- Pan Blanco.
-Witaj Federico kogo mi tu przyprowadziłeś?-zapytał niskim głosem.
-To jest Ludmiła.-przedstawił ją. Siostrę dziewczyny zostawili w recepcji aby kobieta która tam pracowała zajęła się Miką.
-Po co tu ją przyprowadziłeś?
-Abyś wyjaśnił mi tę sprawę z tym artykułem.-objaśnił chłopak.
-Jakim artykułem?-dopytywał się pan Blanco.
-Nie udawaj głupiego. O ten artykuł.-wykrzyczał zdenerwowany chłopak i podał mu gazetę sprzed trzech dni.
-Aaa. Ten artykuł. Myślałem, że chodzi o ten.-powiedział menadżer i podał gazetę z dzisiejszego dnia.
-Czytaj na głos.-poprosiła go Ludmiła.
-Federico Pasquarelii ma dziecko?
Dzisiejszego ranka (10,21,13 r.)widziano gwiazdę Federica w obecności około 5 letniego dziecka.
Podobno młody piosenkarz ma dziecko z tą dziewczyną która dotrzymywała mu towarzystwa trzy dni temu rano. Podobno jest to ich wspólne dziecko ponieważ młoda dziewczyna wyszła z mieszkania w obecności dziecka i Federica. Nie wiadomo kim jest młoda dziewczyna ponieważ nie udało nam się ustalić tożsamości, ale jak tylko się dowiemy to opublikujemy to. Nie zdążyliśmy zrobić zdjęcia ponieważ gwiazdor pojawił się szybko i talk samo szybko zniknął w towarzystwie tych dwóch dziewczyn. Jeszcze dowiedzieliśmy się od menadżera Pasquarelliego, że owa dziewczyna pojedzie z tym małym dzieckiem i Federicem w trasę koncertową po Europie.
-Co to ma znaczyć?!-wykrzyknęła dziewczyna-To jest moja siostra! Ja mam z nim jechać w trasę?! Nic z tego! Musze tu pilnować mojej kawiarenki.
-Uspokój się! Dzięki temu artykułowi powiększyła się oglądalność Federica i nie możesz tego zepsuć.
-Nie muszę się zająć kawiarenką!- wykrzyknęła zła dziewczyna.
-A no właśnie, kawiarenka. Jak już o tym rozmawiamy to ty masz długi prawda?
-A co to ma z tym wspólnego?
-No więc twoja kawiarenka jest na skraju upadku i jeżeli szybko ich nie spłacisz to ci ją zamkną prawda? A ty nie masz tyle pieniędzy aby to spłacić i z twoją siostrą wylądujecie na ulicy. Jeżeli będziecie udawać, że to wasze wspólne dziecko to spłacę wszystkie twoje długi nie tylko związane z kawiarenką i będziesz mieć wszystko. Twój wybór.-powiedział cwaniacko Blanco.
-No dobrze zgadzam się.-powiedziała zrezygnowana Ferro.
-Ja też.-dodał Federico.
**********************************************************************************************************
I tak prezentuje się nasza praca :D
Nie sądziłam ze będzie to takie długie xD
Ewka <33
jest genialne ♥
OdpowiedzUsuńkocham tą parę <3
świetne, genialne ♥
kocham ♥
MARCELA *.*
Extra ;) poproszę kolejna część;)
OdpowiedzUsuń